Hejter od Ziobry zarobił w ministerstwie prawie 250 tysięcy!
Dariusz Matecki w Ministerstwie Sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry tylko na umowach zleceniach zarobił prawie 250 tys. zł.
Obecny poseł Solidarnej Polski, a wówczas internetowy hejter, który w internecie głównie zajmował się atakowaniem opozycji, przestał pracować dla resortu po październikowych wyborach.
Ministerstwo Sprawiedliwości ujawnia dokumenty
Według danych dotyczących umów zawieranych przez resort Ziobry, od 2018 Dariusz Matecki zawarł dziewięć umów, dzięki którym zarobił w sumie 242,7 tys. zł. W sprawie bulwersuje nie tylko sam fakt opłacania polityka Solidarnej Polski z państwowej kasy, ale i działalność Mateckiego.
Internetowy hejter
O Mateckim po raz pierwszy zrobiło się głośno w samym sercu kampanii wyborczej przed wyborami samorządowymi w sierpniu 2018 roku, gdy zaczął pojawiać się u boku ówczesnego kandydata PiS na prezydenta Warszawy, a obecnie europosła, Patryka Jakiego.
Politycy PO pytali wówczas o rolę jaką Matecki pełni w sztabie, skoro przedstawia się jako dziennikarz, publicysta i vloger.
"Czy pracował albo pracuje w Ministerstwie Sprawiedliwości, jakie były jego obowiązki?" - dopytywał rzecznik PO, Jan Grabiec.
W odpowiedzi ówczesny rzecznik resortu Jan Kanthak zapewniał, że Matecki nie jest pracownikiem Ministerstwa Sprawiedliwości, ale był tam jedynie stażystą. Szybko okazało się, że za pieniądze resortu obecny poseł klubu PiS promuje treści związane z Suwerenną Polską (wówczas Solidarną Polską) i kierownictwem ministerstwa.
Matecki kupował grupy i strony w mediach społecznościowych, aby napędzać poparcie dla Zjednoczonej Prawicy, atakując jednocześnie ówczesną opozycję. Chodzi o setki obraźliwych i agresywnych wpisów w mediach społecznościowych, które przykuwały uwagę i szybko nakręciły mu internetową popularność.
Stołek w Lasach Państwowych
Przed wyborami 2023 r. Matecki był szczecińskim radnym. W 2020 r. został również zatrudniony w Centrum Informacyjnym Lasów Państwowych w Warszawie, które za rządów PiS stały się politycznym łupem Suwerennej Polski. Z oświadczenia majątkowego za 2022 rok wynika, że tylko w tej jednej instytucji zarobił w sumie 134,5 tys. zł.
Nagonka na posłankę
Największy skandal z udziałem Mateckiego to nagonka w kierunku posłanki Magdaleny Filiks, która ujawniała nieprawidłowości związane z działalnością Suwerennej Polski w Lasach Państwowych.
3 marca 2023 r. posłanka Filiks zamieściła na Twitterze informację o śmierci i pogrzebie swojego syna – Mikołaja. Szesnastolatek popełnił samobójstwo 17 lutego. Półtora miesiąca wcześniej państwowe media nagłośniły proces sądowy w sprawie, w której ofiarą był syn posłanki. Szef Radia Szczecin Tomasz Duklanowski podał wtedy informacje, które pozwoliły zidentyfikować Mikołaja Filiksa jako ofiarę pedofila Krzysztofa K.
Matecki, który wcześniej wielokrotnie współpracował z Duklanowskim, był jednym z pierwszych, którzy udostępnił w internecie informację o tym, że to syn posłanki był molestowany. Po samobójczej śmierci chłopca na Filiks ruszyła armia hejterów i internetowych trolli powiązanych z Mateckim. Mieli jeden cel: oczernić posłankę jako złą matkę, która przyczyniła się do tragedii.
Jednoznaczne komentarze
Pod artykułem o opłacaniu Mateckiego przez resort Ziobry na wp.pl pojawiło się mnóstwo komentarzy krytykujących działalność zarówno polityka, jak również partyjno-ministerialnego aparatu, którego był on elementem:
- oni naprawdę myśleli, że będą u władzy wiecznie. - @Uhm.
- Pieniądze do zwrotu, natychmiast. Resztę kary później. - @Chodzący na wybory.
- Kaczyn nad Niczym już Nie panował co chcieli ile chcieli to brali dla swoich z Państwa doili kasę. - @Podatnik
- Doili nasze portfele aż miło. W imię własnych chorych idei. - @BBB