Kolejne kłopoty Łukasza Mejzy. Policja w mieszkaniu posła PiS
Policja przeszukała mieszkanie posła PiS Łukasza Mejzy. Lubuski polityk zataił w oświadczeniu majątkowym poddasze, na którym miał swój prywatny gabinet.
8 marca policja, na polecenie prokuratury, przeszukała zielonogórskie mieszkanie posła Łukasza Mejzy. Według ustaleń prokuratury, polityk nie uwzględnił w oświadczeniu majątkowym pokoju na poddaszu, które stanowi integralną część nieruchomości Mejzy. Za składanie fałszywych oświadczeń majątkowych grozi mu do ośmiu lat więzienia.
Niedopatrzenie czy celowe pominięcie?
Sprawa, która zakończyła się przeszukaniem mieszkania Mejzy ma swój początek w grudniu 2023 roku, gdy Wirtualna Polska ujawniła, że w oświadczeniu majątkowym, złożonym na samym początku nowej kadencji, Łukasz Mejza nie umieścił nieruchomości, która według ksiąg wieczystych należy do niego.
Po narastającej fali oburzenia i medialnym szumie wokół sprawy, Mejza zdecydował się na korektę swojego oświadczenia, dodając informację o posiadaniu mieszkania o powierzchni 59 metrów kwadratowych w Zielonej Górze.
Jak się jednak okazało, Mejza po raz kolejny zataił informację o swoim majątku. Mieszkanie posła różni się od pozostałych lokali na osiedlu. Oprócz kuchni i dwóch pokojów ma jeszcze schody prowadzące na poddasze, na którym znajdował się lokal zaadoptowany przez polityka.
Zakup po znajomościach
Mieszkanie w Zielonej Górze Łukasz Mejza kupił w 2018 roku od firmy PBS Szymanowscy i Wspólnicy. Jednym z jej wspólników był Daniel Szymanowski, który wspólnie z Mejzą prowadził firmę Vinci Sport. W grudniu 2023 roku Szymanowski został nieprawomocnie skazany za przywłaszczenie 420 tys. zł z innej spółki zajmującej się budownictwem.
Okazuje się, że firma PBS Szymanowscy i Wspólnicy zapłaciła za wykończenie mieszkania Mejzy 50 tys. zł. i podarowała mu za złotówkę miejsce postojowe warte 10 tys. zł. Co istotne, żadna z tych korzyści nie znalazła odzwierciedlenia w żadnym z oświadczeń majątkowych Mejzy.
Problemów z prawem ciąg dalszy
Mejzie grozi aż do ośmiu lat więzienia. To jednak nie jedyne kłopoty posła PiS. W toku jest również dochodzenie dotyczące jego firmy, która oferowała leczenie śmiertelnie chorych, w tym dzieci, za pomocą niepotwierdzonych metod terapeutycznych w klinice w Meksyku.
Ponadto, w Prokuraturze Regionalnej w Poznaniu prowadzone jest śledztwo w sprawie nieuczciwego pozyskania dotacji unijnych przez przedstawienie fałszywych dokumentów i oświadczeń, co bezpośrednio wiąże się z działalnością firmy Mejzy.
Dodatkowo, Prokuratura Rejonowa Warszawa-Mokotów analizuje kwestię istnienia tak zwanej farmy trolli, która miała na celu zachęcanie do głosowania na Łukasza Mejzę podczas wyborów parlamentarnych 15 października.
Dzisiejsza wiadomość wywołała po raz kolejny falę krytycznych komentarzy dotyczących działalności lubuskiego posła PiS:
- W końcu, kogo jak kogo ale tego pana żałować nikt nie będzie. Jego reelekcja do sejmu to czarna karta polskiej demokracji. - @roman_maliniak
- Pięknie. Będzie u niego więcej kwiatuszków - @szymbulczyn
- Nareszcie! Koniec z bezkarnością, bezprawiem i złodziejstwem! - @free_warsaw
- Mejza gonna Mejza. Największa hańba, że ten człowiek został posłem RP.
- Nieźle też nawywijał w finansowaniu swojej kampanii wyborczej. Były też podrabiane zdjęcia z kołem gospodyń wiejskich, bo w rzeczywistości nie chciały wykonać z nim sobie zdjęcia. - @JuliusGrabowski