Porównała dzieci z in vitro do psów. Teraz startuje z list PiS do sejmiku
Anna Derewienko zasłynęła z opłacanych komentarzy na antenie TVP Info. W wyborach samorządowych ubiega się o mandat do kujawsko-pomorskiego sejmiku z listy PiS.
O Derewienko po raz pierwszy zrobiło się głośno w 2020 roku, gdy w trakcie kampanii prezydenckiej skrytykowała zdjęcie Rafała Trzaskowskiego z osobą niepełnosprawną. Później została usunięta z Fundacji "Dum Spiro Spero" za podejrzenia o stalking i hejt.
"W trosce o dobre imię Fundacji i naszych pozostałych Podopiecznych podjęliśmy kolegialną jednomyślną decyzję o rozwiązaniu porozumienia, zgodnie z zapisami w nim zawartymi, o czym listownie poinformowaliśmy podopieczną. Wszelkie inne insynuacje są niezgodne z prawdą i prosimy o zaprzestanie ich rozpowszechniania" - poinformowała fundacja.
Płatne komentarze w TVP Info
Po tych wydarzeniach Derewienko coraz częściej zaczęła pojawiać się w propagandowym programie "Jedziemy" Michała Rachonia oraz w "Wiadomościach". Przy każdej możliwej okazji ostro krytykowała ówczesną opozycję, wychwalając przy tym rządy PiS. Po wyborach i zmianie władz Telewizji Polskiej, okazało że Derewienko była na liście płac komentatorów, którzy w zamian za przychylne dla PiS opinie wygłaszane na antenie TVP Info otrzymywali nawet po 500 zł za jednorazową wypowiedź.
Przyrównanie dzieci z in vitro do psów z hodowli
Największy skandal wybuchł po słowach Derewienko o dzieciach z in vitro, które porównała do psów z hodowli. W kontekście dyskusji nad podręcznikiem do historii i teraźniejszości, kandydatka PiS stwierdziła, że:
Z dziećmi z in vitro jest jak z psami z hodowli. Zamiast kupować te z hodowli i rozbudowywać hodowle, należy skupić się na psach już urodzonych.
Skandaliczne wpisy na platformie X
Oburzenie wzbudziło wiele innych komentarzy Derewienko na portalu X (dawniej Twitter). Chodzi między innymi o publikuje wystąpienie Donalda Tuska z podłożonym głosem Hitlera, czy porównanie do dyktatora Olafa Scholza, kanclerza Niemiec.
Oburzenie zachowaniem współpracowniczki TVP wyrazili dziennikarze:
- "Czy w momencie pisania tego twitta, nie zapaliła się u pani lampka, że jednak takiego ścieku nie wypada podawać dalej?" — pytał Rafał Miżejewski z Radia ZET.
- "U pani Anny wybiło szambo" — ocenił natomiast Bartosz Wieliński z "Gazety Wyborczej".