Mieli walczyć z dezinformacją, a byli na usługach PiS
Powołany do walki z rosyjską dezinformacją zespół w państwowym NASK przed wyborami sprawdzał np., co Polacy mówią w internecie o córce Mateusza Morawieckiego, którą ten wysłał do prywatnej szkoły, albo jak reagują na aferę wizową - ustaliła Wyborcza.biz.
NASK jest państwową instytucją zajmującą się bezpieczeństwem w internecie. W 2022 roku powstał tam Dział Przeciwdziałania Dezinformacji (DPD). Na półtora roku jego działania przeznaczono blisko 19 mln zł.
Janusz Cieszyński, były minister cyfryzacji, który z ramienia Kancelarii Prezesa Rady Ministrów brał udział w tworzeniu zespołu, podkreślał, że komórka miała zajmować się dezinformacją związaną z m.in. wojną w Ukrainie, Ukraińcami w Polsce czy pandemią COVID-19.
Czym jednak zajmował się DPD przed wyborami parlamentarnymi 2023 roku?
Według raportów DPD, do których dotarli dziennikarze Wyborczej, wynika, że zespół, który miał przeciwdziałać dezinformacji, 5 września zajmował się tematem "Nauka w szkołach prywatnych" w kontekście informacji, że premier Mateusz Morawiecki wysłał córkę do prywatnej szkoły. 7 września DPD sprawdzał, co Polacy piszą nt. Afery Wizowej i cudzoziemców płacących tysiące dolarów za otrzymanie polskiej wizy. Z kolei 8 września sprawdzano ceny mieszkań, gdy media pisały, że ich ceny wciąż rosną.
Na podstawie raportów z sierpnia, września i października, czyli tuż przed wyborami, ustalono, że w tym czasie raporty prawie w ogóle nie skupiały się na dezinformacji w polskim internecie, za to na tematach ważnych dla rządu PiS. Można więc przypuszczać, że Kancelaria premiera Mateusza Morawieckiego wykorzystywała DPD i NASK do zwiększania wiedzy analitycznej na potrzeby kampanii wyborczej PiS. Potwierdzać to może fakt, że przed samymi wyborami DPD otrzymało zadanie sprawdzania, co Polacy sądzą o Prawie i Sprawiedliwości. Nie o polskim rządzie ani nie o rządzie Zjednoczonej Prawicy, ale o partii PiS. W tym czasie inne ugrupowania polityczne nie były monitorowane.
W trakcie weryfikacji raportów dziennikarze dotarli do jednej z osób pracujących w DPD w NASK, która jednoznacznie przedstawiła atmosferę panującą w dziale:
Czułem się jak w partyjnej młodzieżówce. Kilkanaście młodych osób, niektórzy związani z PiS, a tematy, którymi się zajmowali, moim zdaniem nie miały nic wspólnego z dezinformacją. Po kilku miesiącach poprosiłem o przeniesienie.