PGE Dystrybucja zatrudnia byłego posła PiS rzutem na taśmę
Na chwilę przed dymisjami w państwowej spółce, prezesi PGE Dystrybucja powołali na stanowisko dyrektora regionalnego Jerzego Bieleckiego, byłego posła PiS.
Po tym jak w poniedziałek 26 lutego z posadą dyrektora w PGE Dystrybucja w Zamościu pożegnał się odchodzący na emeryturę Andrzej Olborski, wpływowy działacz PiS z Zamościa, dzień później zarząd PGE Dystrybucja powołał na to stanowisko Jerzego Bieleckiego.
Podpisując kontrakt menedżerski, były poseł PiS, może teraz liczyć na hojne odszkodowanie w przypadku odwołania, dzięki klauzuli o zakazie konkurencji. Mimo spodziewanych w najbliższych dniach zmian w radzie nadzorczej, były poseł PiS będzie zarabiać conajmniej 30 tys. zł. miesięcznie, nie licząc dodatkowych premii.
Jerzy Bielecki to były poseł PiS z Janowa Lubelskiego. To on w 2022 roku niespodziewanie złożył mandat poselski, aby utorować drogę do politycznej kariery 28-letniemu Michałowi Moskalowi, byłemu szefowi młodzieżówki PiS, a obecnie posłowi i osobistemu sekretarzowi Jarosława Kaczyńskiego.
Bielecki w zamian za usunięcie się w cień otrzymał lukratywną posadę w PGE Dystrybucja, na fotelu zastępcy dyrektora ds. sieci, gdzie odpowiadał m.in. za konserwacje oświetlenia wzdłuż głównych dróg. To było dla niego jednak za mało. Stąd wtorkowy awans.
Pracownicy PGE Dystrybucja nie kryją oburzenia
W rozmowie z "Wyborczą" mówią: "Członkowie zarządu spółki w najbliższych dniach pożegnają się ze stanowiskami. Tymczasem ich następcy chcąc odwołać Bieleckiego będą musieli płacić mu odszkodowania wynikające choćby z zakazu pracy w konkurencji."
Kontrakt menedżerski przyznany Bieleckiemu zawiera niezwykle korzystne warunki wypowiedzenia. Zakłada on co najmniej 12 miesięczną pensję płatną przez pierwsze sześć miesięcy w wysokości 100 proc. uposażenia, a przez kolejne pół roku w wysokości 50 proc.
Przyczółek dla partyjnych działaczy
Od 2016 roku PGE Dystrybucja stała się rajem zatrudnienia dla czołowych działaczy PiS i ich bliskich. W składzie zarządu spółki znaleźli się m.in. Jan Frania, były radny wojewódzki PiS, oraz Zbigniew Dżugaj, były wiceburmistrz Kraśnika.
Na kluczowych stanowiskach umieszczono tam w przeszłości także Magdalenę Filipek-Sobczak, obecną posłankę PiS z Lublina, oraz żonę wicemarszałka województwa lubelskiego, Michała Mulawy, dla której, według pracowników, stworzono nowe stanowisko w biurze komunikacji.
Pracownicy biją na alarm: "Mało kto zdaje sobie sprawę z tego, że szastanie pieniędzmi w spółce PGE Dystrybucja wprost przekłada się na wysokość rachunków za prąd, które płaci pięć milionów Polaków. Tak wynika z obowiązujących przepisów."